– Może zaczniemy nasza rozmowę od standardowego pytania: jak oceniasz tegoroczne „Pamiątki”?

– Cieszę się, że poziom przeglądu – na wielu płaszczyznach – był naprawdę wysoki. Chodzi mi przede wszystkim o premiery artystyczne przygotowane specjalnie na tegoroczną edycję „Pamiątek” oraz sam konkurs. I najważniejsze -po okresie pandemii wróciła liczna publiczność.

– To prawda, premiery artystyczne dostarczyły widzom pięknych emocji. Którą uważasz za najciekawszą?

– Bez żadnej kurtuazji mogę powiedzieć, że wszystkie trzy: koncert „Ślepcy”, spektakl „Przesłuchanie człowieka” i koncert „Opowieść zesłańców” wywarły na mnie niesamowite wrażenie. Bardzo dziękuję wspaniałym artystom czyli Norbertowi Smolińskiemu i jego muzykom, Przemkowi Tejkowskiemu i Adzie Kieś oraz Teatrowi od Czapy z Anią Żochowską na czele za to, że dostarczyli publiczności tylu emocji i wzruszeń.

– A jak oceniasz sam konkurs na interpretację piosenek Przemysława Gintrowskiego?

– Jego poziom był bardzo wysoki. Na szczęście w tym roku nie byłem w jury więc nie musiałem przeżywać wewnętrznych dramatów komu przyznać nagrody. Dla mnie każdy z uczestników konkursu jest bohaterem. Powtarzam: każdy! Jestem wdzięczny wykonawcom za trud przyjazdu do Kołobrzegu i za odwagę zmierzenia się z piosenkami Przemysława Gintrowskiego. Ktoś powiedział, że niektórzy konkursowicze nie  powinni być dopuszczeni do rywalizacji konkursowej. Ta krzywdząca opinia jest wynikiem  niezrozumienia głównej idei „Pamiątek”, bo przegląd nie ma być „Opolem – bis”. Jego zadaniem jest stworzenie miejsca w którym pokazujemy wielopokoleniowość śpiewania piosenek Przemka. Dla niektórych uczestników konkursu to była życiowa przygoda podczas której swoim sercem i duszą odkrywali Gintrowskiego. I mam im tego zabronić? Absolutnie nie. Oczywiście jest grupa konkursowiczów, których osobiście nazywam „łowcami nagród”, bo mają prezencję, doświadczenie, dobry warsztat wokalny i sukcesy na innych festiwalach. Gdybyśmy poszli w tym kierunku, że tylko takie osoby mogą wystartować w konkursie to może sam konkurs trwałby tylko godzinę, bo szanowne jury miałoby do przesłuchania 7 – 9 wykonawców. Takie skomercjalizowanie „Pamiątek” w  ogóle nie wchodzi w grę.

– No tak, na tej edycji „Pamiątek” w szranki konkursowe stanęło 24 wykonawców…

– To prawda, podobnie zresztą jak w roku ubiegłym. „Pamiątki” są miejscem śpiewania piosenek Gintrowskiego, więc każdy konkurs jest takim swoistym wielkim koncertem. Mam wówczas wrażenie jakby piosenki patrona festiwalu śpiewała cała Polska, bo przecież konkursowicze przyjeżdżają często z dalekich stron. Teraz gościliśmy  wykonawców   z Wrocławia, Krakowa, Siedlec, Poznania, Warszawy, Łodzi, Opola, Lublina, Szczecina, Torunia czy Koszalina a nawet Hajnówki. I chciałbym powiedzieć coś bardzo ważnego: dużo sił i serca kosztowało mnie stworzenie tego przeglądu jako cyklicznego miejsca, jedynego w Polsce, o takim charakterze, gdzie ścierają się ścieżki amatorów i profesjonalistów w odkrywaniu piękna w piosenkach Przemka.

– Ale to się właśnie udało…

– Mam satysfakcję, że „Pamiątki” wciąż się rozwijają i umacniają swoją markę na mapie kulturalnej Polski. A nie byłoby to możliwe bez wsparcia wielu ludzi, którym bardzo dziękuję za wielkie serce do „Pamiątek”. Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować prof. Piotrowi Glińskiemu, Jackowi Kurskiemu, Danielowi Obajtkowi , Rafałowi Wiśniewskiemu, Janowi Żarynowi,  Michałowi Górasowi, posłowi Czesławowi Hocowi, Pawłowi Paluchowi, a także Zbyszkowi Mańczykowi, Markowi Gajdzie, Michałowi Kaczmarczykowi, Przemkowi Lipskiemu, Kubie Kolosowi, Kasi Patnaik, Karolinie Strzebońskiej, Przemkowi Tejkowskiemu, Magdzie Kiersikowskiej, oczywiście mojej żonie, Kasi i wielu innym wspaniałym osobom, których nie sposób tutaj wszystkich wymienić, ale one wiedzą, jak wielka jest moja wdzięczność.

– Czwarte „Pamiątki” przeszły do historii a za rok szykuje się mały jubileusz, bo przed nami piąta edycja. Czy masz już pomysły czym zaskoczyć publiczność?

– To co wydarzy się za rok – jak Bóg da – niech pozostanie jeszcze tajemnicą, chociaż w zasadzie program  mam już zamknięty. Mogę jedynie powiedzieć, że jubileusz zobowiązuje, więc festiwal będzie trzydniowy i odbędzie się w dniach 7,8 i 9 lipca 2023. Na pewno będzie koncert muzyki filmowej Przemysława Gintrowskiego zrealizowany przy współpracy z orkiestrą kameralną. Będzie quiz w formie testu z wiedzy o życiu i twórczości patrona przeglądu. To takie dwa punkty o których mogę mówić dzisiaj otwarcie. Rzecz jasna nie zabraknie premier, które zapowiadają się – jak mówią co niektórzy – odlotowo. No i oczywiście podstawa „Pamiątek” czyli konkurs.

– Dlaczego mówisz „jak Bóg da”? Wszyscy jesteśmy pewni, że spotkamy się na „Pamiątkach” za rok…

– Mam w sobie taką nadzieję. Wszystko w jakiejś mierze zależy od środków finansowych jakie uda nam się w ogóle pozyskać. Dlatego naprawdę dziękuję Narodowemu Centrum Kultury, które było współorganizatorem „Pamiątek”. Dziękuję Partnerowi Głównemu PKN ORLEN i Oficjalnemu Partnerowi jakim była Polska Fundacja Narodowa. Dziękuję Gminie Miasto Kołobrzeg, Instytutowi Pamięci Narodowej, Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, Origami BTL Solutions, Stowarzyszeniu Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych SAWP, Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu, Regionalnemu Centrum Kultury im. Zbigniewa Herberta w Kołobrzegu i Wydawnictwu Biały Kruk. Dziękuję im wszystkim za to, że dzięki nim odbył się tegoroczny Przegląd „Pamiątki”.

– Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia za rok na „Pamiątkach”.

Wojciech Czaplewski