W grudniu, 2000 roku, doszło na Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości Zbigniewa Herberta „Herbertiadzie”, odbywającego się w Kołobrzegu, do spotkania Przemysława Gintrowskiego z przyjaciółką rodziny Herbertów- Magdaleną Czajkowską, mieszkającą w Anglii (na zdjęciu stoją obok siebie, pani Czajkowska, pierwsza z prawej). Pani Magda opowiadała dużo anegdot związanych ze Zbigniewem Herbertem, co rusz wybuchała salwa śmiechu. Przemkowi spodobała się anegdota o potworze z Loch Ness i pierwszych wrażeniach Herberta z podroży po Szkocji. W liście do pani Magdy Czajkowskiej tak pisał Herbert : „Szkoci owszem (trochę Polacy), Szkotki owszem. Pejzaż ładny, zabytki ciekawe. Ale zgodnie z poleceniem Magdy będę żył z naturą. Co tam katedry – kupa kamieni i tyle. A przyroda, te mchy i porosty, te przebiśniegi i cicipiórki – to jest klasa. Dzisiaj wdrapałem się na górę koło Edynburga i oczywiście spadłem trochę (niegroźnie). Tak trzeba. Ziemio ty moja szkocka ukochana! Jutro jadę, ale dobrze nie wiem dokąd. Dziś w nocy narada sztabu z mapą. Jestem bardzo szczęśliwy, żeście mnie wypchnęli w świat. Dzięki bardzo. Czasem chce mi się wracać ale zwalczam to uczucie. Nie macie pojęcia jakie to miłe i poczciwe bydlę ten potwór z Loch Ness. Cały ranek rozmawialiśmy o starych Polakach jak rodzeni braci. Byczy facet! Wokoło przyroda, biologia, botanika i geologia, i tylko seksuologii nie daje się zauważyć,”

Fot. Jerzy Błażyński